Forum o wszytskim... co nas w świecie fascynuje.. irytuje... o czymś chcemy porozmawiac to tutaj możemy :)

NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » POGADUSZKI » COS ŚMIESZNEGO :D

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 3>>>    strony: 1[2]3

Cos śmiesznego :D

  
Marysia
17.01.2008 23:19:01
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43728
Od: 2008-1-14
Jaś wraca z zakrwawionym nosem.
- Co Ci się stało?
- To przez tego magika w cyrku, który wyciągnął mi złotą monetę z nosa.
- I zostawił Cię w takim stanie?
- Nie, to koledzy szukali potem następnych monet.


W przedziale pociągu jadą: dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą - taką samą - dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca:
- Czy wiesz co to jest: "część ciała kobiety" na pięć liter, pierwsza "P" i ostatnia "A"?
- Pięta - odpowiada chłopak
Ksiądz, czerwieniąc się:
- Czy ktoś z państwa ma gumkę do ścierania?



  
Marysia
17.01.2008 23:23:33
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43734
Od: 2008-1-14
Do domu przychodzi przemoknięty Jasiu.
- Matko Boska! - Mówi zdziwiona mama. Gdzieś się tak umoczył?
- Bawiliśmy się w pieski.
- Ale dlaczego jesteś taki mokry?
- Bo ja byłem drzewkiem.



Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę.



Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.
- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?
- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...



bardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwy
  
Marysia
17.01.2008 23:24:50
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43738
Od: 2008-1-14
Północ. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon:
- Halo. Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Słucham?
- O której pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny! - kierownik rzuca słuchawkę na widełki.
Godzina druga w nocy. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
- Słucham? - mamrocze wyrwany ze snu kierownik.
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak.
- Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
- Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi - denerwuje się kierownik i kładzie słuchawkę na widełki.
Godzina czwarta nad ranem. Kierownika sklepu monopolowego znów wyrywa ze snu telefon.
- Słucham?
- Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
- Pan jest już kompletnie pijany - syczy kierownik. W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
- Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił.
lol
  
Marysia
17.01.2008 23:26:25
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43739
Od: 2008-1-14
Trzy mrówki - Kultura, Zamknijsię i Guz bawią się w chowanego. Kultura i Zamknijsię szukają trzeciej. Nie ma jej tydzień, nie ma jej miesiąc. W końcu idą na komisariat. Zamknijsię wchodzi do środka, pyta go policjant:
- Jak się nazywasz?
- Zamknijsię.
- Gdzie Twoja kultura?
- Została za drzwiami.
- Szukasz guza?
- Tak i to od wielu dni.

Kowalski chwali się koledze:
- Na wakacjach byłem w Anglii.
- I co?
- Już wiem, dlaczego Anglicy ciągle piją herbatę.
- Dlaczego?
- A próbowałeś ich kawy?

Przychodzi baba do lekarza z chustą na twarzy. Doktor pyta:
- Co pani dolega?
- Nie mam czasu na żarty, to jest napad.

Chodzi chłopiec po parku i cały czas się schyla. W końcu podchodzi do niego facet, który już od dłuższego czasu mu się przyglądał i pyta się go:
- Chłopczyku a co Ty robisz?
- Ja zbieram kupy - odpowiada.
- To bardzo ładnie z Twojej strony, ale tu z prawej strony jedną zostawiłeś - mówi do chłopca pokazując w drugą stronę.
- Taką już mam.
  
Marysia
17.01.2008 23:31:58
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43740
Od: 2008-1-14
Nie pij za kierownicą, bo Cię ktoś stuknie i sobie rozlejesz.

Siedzi krowa na wierzbie. Podchodzi do niej osioł i pyta:
- Krowa co Ty robisz tam na tej wierzbie?
- Jem śliwki.
- No ale to przecież wierzba, to jak możesz jeść na niej śliwki kiedy na niej one nie rosną?
- A śliwki to ja mam w torebce.

Kierownik tłumaczył swoim robotnikom, jak ważne jest noszenie hełmu na budowie i opowiada przykłady.
- Pracował kiedyś u nas taki jeden chłopak, który nie nosił hełmu, spadła mu cegłówka na głowę i umarł. Był taki wypadek, w którym naszej pracownicy spadła cegłówka na głowę, ale miała hełm i tylko uśmiechnęła się, otrzepała i poszła dalej. Nagle jeden z pracowników podnosi rękę i mówi:
- Ja znam tą dziewczynę. Ona do tej pory chodzi w hełmie i się uśmiecha.


  
Marysia
18.01.2008 00:19:16
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43759
Od: 2008-1-14
nauczycielka mówi do jasia by zmazał tablicę
jaś na to:
-nie!!!!
jasiu zmaż tablicę!!!
-nie!!!
zmaż tą tablice!!!!!!!
-dobra
jasiu podchodzi do tablicy i mówi:
-nie ma szmaty do tablicy
-to ją poszukaj
jaś szuka szmaty a w tym samym czasie nauczycielka mówi do klasy dzieci gdybym umarła to co byście napisali na moim nagrobku??
jaś zauważył szmate i mówi;
Tu leży ta szmata!
  
Marysia
18.01.2008 00:20:56
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43761
Od: 2008-1-14
Idzie dwóch studentów ulicą i widzą kawałek kartki leżącej na chodniku. Jeden się pyta drugiego:
- Co to jest?
A drugi odpowiada:
- Nie wiem, ale kserujemy!
  
Marysia
18.01.2008 00:28:55
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43762
Od: 2008-1-14
Jeden rolnik mówi do drugiego:
-mój koń jest bardzo mądry
-tak,a niby dlaczego
-bo gdy mówie do niego ,,idziesz albo nie''
to on idzie albo nie...

Byla niezla burza i facetowi zerwalo blache z dachu. Troche ja pogielo, przy okazji wiec zabral to do mechanika zeby wyprostowal. Po dwoch dniach mechanik dzwoni do niego:
- Panie, nie mam pojecia co pan z tym samochodem zrobil, ale za tydzien bedzie do odebrania...#


Płynie sobie żółw. Spokojnie... powoli... Nagle podpływa do niego rekin.
Żółw nic, dalej pełen spokój. Rekin się zbliża opływa go dookoła. Żółw
pełne spoko. Nagle rekin - jebs - odgryzł żółwiowi nogę. Żółw na to:
- Rzeczywiście... śmieszne..., q*.*a, bardzo śmieszne.


Antek z sąsiadem postanowili zważyć świnię. Ponieważ nie mieli wagi ani odważników, na duży kamień położyli długą deskę. Na jedną stronę deski wprowadzili zwierzę, a na drugą zaczęli kłaść kamienie, aż do uzyskania równowagi. Gdy im się to udało, Antek rzekł zadowolony:
- W porządku! Teraz tylko trzeba zgadnąć, ile ważą te kamienie!


Wyjechał rolnik kombajnem na pole, puknął się w czoło i mówi:
- O kurde, zapomniałem zasiać!

Przychodzi murzyn do warzywniaka i pokazuje na banany.
- Co to jest? - pyta
- To są banany - odpowiada sprzedawca
- U nas to są taaaaaakie banany!!
Potem pokazuje na pomarańcze i tak samo pyta się. Sprzedawca odpowiada, a on na to że u nas to są taaaaaakie pomarańcze. Sprzedawca lekko wkurzony patrzy na murzyna, po czym znowu murzyn pyta się.
- Co to jest? I pokazuje na morele.
Sprzedawca już mocno wkurzony odpowiada, a murzyn wyśmiewa go i pokazuje, że u niego są taaaaaakie morele. Po czym pokazuje na arbuza i pyta się.
- Co to jest?
A sprzedawca na to:
- A to jest polski, pierd...ny, zielony groszek!
  
Marysia
18.01.2008 00:36:19
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43763
Od: 2008-1-14
Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!


- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej, tyż ze wsi!

Chlop byl na wycieczce w zoo. Po powrocie opowiada kumplowi, co tam widzial.
- Widzialem zebre.
- A jak ona wyglada?
- A widziales konia?
- No!
- No to wyglada jak jak kon, tylko jest w bialo-czarne pasy.
- Aha. I co jeszcze?
- Widzialem zyrafe.
- A jak ona wyglada?
- A widziales konia?
- No!
- No to wyglada jak jak kon, tylko ma dlugasna szyje.
- Aha. I co jeszcze?
- Widzialem hipopotama.
- A jak on wyglada?
- A widziales konia?
- No!
- No to wyglada jak kon, tylko gruby, ma krokie nozki, szeroki pysk i w wodzie siedzi.
- Aha. I co jeszcze?
- Widzialem weza.
- A jak on wyglada?
- A widziales konia?
- No!
- No ten waz ni ch*ja do konia nie podobny.

  
Marysia
18.01.2008 00:39:42
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43764
Od: 2008-1-14
John mieszkal na farmie lezacej na kompletnym odludziu, o kilkanascie mil od najblizszej siedziby czlowieka. Pewnego razu postanowil zrobic porzadki w swym ogrodzie. Ale nie mial sekatora, wybral się wiec po niego do swojego najblizszego sasiada. Poniewaz dzielil go od niego szmat drogi (John szedl piechota) facet z nudow zaczal po drodze kombinowac jak to bedzie gdy juz dojdzie do kumpla...
"Ja powiem "czesc" a on się zapyta co mnie sprowadza. Wiec powiem mu, ze chce pozyczyc sekator. On się pewnie zapyta po co mi sekator. Wiec ja mu powiem, ze to nie jego interes. No to on powie, ze jak sekator jest jego to chce wiedziec po co go pozyczam. Wiec ja jemu powiem..."
No i John poklocil się sam z soba. I gdy po paru godzinach dotarl do celu to az się gotowal ze zlosci. Zalomotal piescia w drzwi. Sasiad otworzyl.
- O, czesc stary! Co cie sprowadza?
- W DUPIE MAM TWOJ SEKATOR!!! - wrzasnal John i zawrocil do domu.


Do zasluzonego gornika przychodzi pani redaktor z TV:
- Naczelny zaproponowal mi, abym przeprowadzia z panem, jako chluba naszego przemyslu wydobywczego, wywiad w TV. - mowi ona.
- Och, nie wiem czy podolam... - zaskoczony gornik nie wie co powiedziec.
- Nie ma problemu, wystarczy ze poprawi pan odpowiednio wypowiedz w momencie gdy chrzakne porozumiewawczo. Moze zawyzy poniektore wskazniki??? - sugeruje pani redaktor.
Ostatecznie gornik zgadza się. Po paru dniach spotykaja się w programie.
- Oto przedstawiam Panstwu najbardziej zasluzonego pracownika wydobycia. Przed Panstwem J˘zef Krympala.
Rozpoczyna się wywiad:
- Panie Jozefie, jak tam wygladalo wydobycie w tym miesiacu?
- O, w tym miesiacu wydobyem okolo 25 ton wegla...
- Hrmmm... - wtraca znaczaco pani redaktor.
Gornik orientuje si w sytuacji:
-...oczywiscie dziennie! Sumarycznie wyszlo to w okolicach 700 ton.
- To doskonale! A jak tam rodzina? Tak doskonale pracujacy czlowiek ma z pewnoscia liczna rodzine?
- Mam jedno dziecko...
- Hrmmm...
-... oczywiscie to brata, sam wychowuje pietnascie cudnych malenstw.
- Jakze wspaniala rodzina! A jakie ma pan hobby?
- Slucham?
- No, zainteresowania, konik...
- Czternascie centymetrow...
- Hhrrrrmmmmm!!!
-...oczywiscie w zwisie, bo jak stanie to pol metra...

  
Marysia
18.01.2008 00:44:25
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Skarbienice-Żnin-Poznań

Posty: 431 #43765
Od: 2008-1-14
Alojz skonczyl robota, ale nie chcialo mu się dzwigac lopaty, wiec zostawil ja na podszybiu, a na lopacie napisal: "Francik, wez mi na wierch lopata, bo zech jej zapomniol".
Nastepnego dnia zjezdza na dol, lopata dalej stoi, a obok napis:
"Alojz, nie gorsz się, ale jo jej nie widziol".

Do sklepu na wsi wchodzi chłop i pyta:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A grabie?
- Też nie ma.
- A może wiadra?
- Nie, nie ma.
- To dlaczego nie zamkniecie sklepu?!
- Bo kłódek też nie ma.


bardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwy dobra bardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwy muszę trochę sobie odpuścić, bo całe forum zawalę kawałami bardzo szczęśliwy
  
AniaNysia
18.01.2008 11:11:05
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 465 #43789
Od: 2008-1-14
Dwóch więźniów szykuje sie do ucieczki. Jeden mówi:
- Postawimy przy bramie drabinę i uciekniemy. Sprawdzi jak wygląda sytuacja.
Po chwili drugi więzień wraca.
- Z ucieczki nici!
- Dlaczego?
- Bo brama jest otwarta!!!!!!!!!

Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża.
- Ależ szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył!
- Tak, ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel...

Naczelnik więzienia wypytuje strażników:
- Jak to możliwe, że więzień z celi 113 uciekł?
- Miał klucze od swojej celi, panie naczelniku.
- Skąd miał? Ukradł któremuś z was?
- Nie, uczciwie wygrał w karty!
  
AniaNysia
18.01.2008 11:20:15
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 465 #43791
Od: 2008-1-14
Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...



Facet w średnim wieku zatrząsł się, kiedy lekarz oznajmił mu, że ma przed sobą tylko 6 miesięcy życia, bo podczas ostatniego badania wykryto u niego nieuleczalną chorobę. Lekarz zasugerował, żeby uporządkował wszystkie swoje sprawy, zostawił testament i dopilnował organizacji pogrzebu. Poradził mu też, by jak najpełniej zaplanował resztę swojego życia, które mu jeszcze zostało.
- Co będzie pan robił przez te 6 miesięcy? - spytał lekarz.
Pacjent pomyślał parę minut i powiedział:
- Myślę, że zamieszkam z teściową.
Zaskoczony lekarz pyta:
- Na litość boską, dlaczego chce pan mieszkać z teściową?!
- Bo to będzie moje najdłuższe 6 miesięcy w życiu!


Co to są mieszane uczucia?
- Gdy teściowa spadnie w przepaść twoim samochodem.
  
AniaNysia
18.01.2008 11:36:21
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 465 #43793
Od: 2008-1-14
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...

Diabeł złapał Polaka, Ruskiego i Francuza, zamknął w celach i powiedział:
- Macie po jednym życzeniu, musi wam starczyć na 3 lata
Francuz: kobiet!!!
Polak: Wódki!!!
Ruski: Papierosów!!!
Po 3 latach diabeł otwiera celę Francuza, ten mówi: Kobiet!!!
u Polaka: Wódki!!!
A Ruski siedzi na pryczy, ręce mu się trzęsą, wygląda strasznie i cichym głosem mówi:
ku*wa... zapałek....
  
AniaNysia
18.01.2008 23:50:24
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 465 #44000
Od: 2008-1-14
Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłby się, poszedł do kościoła...
- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto tysięcy? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kościoła, patrzy a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją...

O Polaku, Rusku i Niemcu
Polak, Rusek i Niemiec spotykają diabła. Ten mówi: - Jeśli spełnicie moje trzy warunki, puszczę was wolno, jeżeli ich nie wykonacie - zabieram was ze sobą. Oto pierwsze zadanie: macie przynieść jakiś owoc. Polak przymiósł jagodę, Rusek grapefruita, a Niemca nie widać. -Teraz macie wsadzić se te owoce w dupę. Polak wsadził bez trudu, Rusek śmiał się i płakał. Polak pyta go: - Dlaczego płaczesz? - Bo nie mogę wsadzić! - A czemu się chichrasz? - Bo Niemiec idzie z arbuzem! - To drugie zadanie: przynieście jakiś kwiat. Polak przyniósł stokrotkę, Rusek różę, a Niemca nie ma. Diabeł mówi: -Teraz zjedzcie te kwiaty. Polak zjadł bez problemu, a Rusek śmieje się i płacze. Polak pyta: - Dlaczego płaczesz? - Bo mnie kłuje! - A dlaczego się śmiejesz? - Bo Niemiec idzie z kaktusem! - To już ostatnie zadanie - oświadcza diabeł - przynieście jakieś auto. Polak przytaszczył rzęcha ze złomowiska, Rusek przyjechał nową Ładą, a Niemca nie ma. Diabeł mówi: - Tak kopcie wasze samochody, aż się rozwalą. Polak kopnął grata - wszystko w proszku. Rusek śmieje się i płacze. Polak pyta: - Czemu płaczesz? - Bo mnie noga boli, a nie mogę tego rozwalić! - A dlaczego się śmiejesz? - Bo Niemiec jedzie czołgiem!
  
AniaNysia
19.01.2008 00:13:48
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 465 #44021
Od: 2008-1-14
Siedzą na gałązce dwa ptaki i grają w statki.
Pierwszy mówi: H5
Drugi: N1
;]
  
smoczyslaw
19.01.2008 22:58:12
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Poznań - Podolany :D

Posty: 527 #44453
Od: 2008-1-16
Żona pyta męża:
- Kiedy wrócisz z polowania?
- Kiedy wrócę, to wrócę.
- To dobrze, ale nie później.



Do profesora przychodzi student na egzamin z historii transportu. Profesor zadaje mu na dzień dobry pytanie:
- Proszę podać, ile wynosiła długość torów kolejowych w Polsce?
Student początkowo zdębiał, ale pyta:
- A w którym roku?
W odpowiedzi słyszy:
- Wie pan co, jest mi to obojętne.
- Rok 1493 - kilometrów 0.





Tylko pani z dziekanatu może więcej niż Chuck Norris





Profesor do studenta na egzaminie:
- Czy pan w ogóle chce skończyć studia?
- Tak panie profesorze.
- No to właśnie pan skończył.
_________________
http://smokowo.miniville.fr (wchodzić every day :D)
  
smoczyslaw
19.01.2008 22:58:47
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Poznań - Podolany :D

Posty: 527 #44454
Od: 2008-1-16
Pierwszy wykład z japonistyki. Profesor do studentów w auli:
- Dzisiejszy wykład poświęcimy zagadnieniu, jak rozpoznać, gdzie jest góra, a gdzie dół podręcznika.




Na egzaminie profesor zadaje pytanie studentowi:
- Gdyby postawić przed baranem wiadro wody i wiadro wódki to co by wybrał?
- Wodę. -odpowiada student.
- Dobrze, a dlaczego?
- Bo to baran.
_________________
http://smokowo.miniville.fr (wchodzić every day :D)
  
smoczyslaw
19.01.2008 23:00:09
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Poznań - Podolany :D

Posty: 527 #44455
Od: 2008-1-16
- W jakim sklepie Chuck Norris robi zakupy?
- W sporzywChucku.



Dlaczego Chuck Norris śpi przy zapalonym świetle?
Bo ciemności boją się Chuck Norrisa.



Na razie tylko Chuck Norris wie, że nie wyrobimy się z budową na Euro 2012.



Gdy Chuck Norris patrzy w niebo, ono się poci. Ludzie nazywają to deszczem.



Chuck Norris jest jak wódka - zawsze kopnie.
_________________
http://smokowo.miniville.fr (wchodzić every day :D)
  
smoczyslaw
19.01.2008 23:01:17
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Poznań - Podolany :D

Posty: 527 #44457
Od: 2008-1-16
Tonący brzytwy się chwyta, Chuck Norris zdąży się nią jeszcze ogolić.



Chuck Norris umarł dawno temu ale śmierć boi się mu o tym powiedzieć.


Chuck Norris pokazał ludziom ogień, gdy ten się go jeszcze nie bał.


Gdzie kiedyś pracował Chuck Norris?- W PoprawChucku.


Tylko Chuck Norris wie, ile trwa "Niekończąca się historia".
_________________
http://smokowo.miniville.fr (wchodzić every day :D)

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 3>>>    strony: 1[2]3

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » POGADUSZKI » COS ŚMIESZNEGO :D

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Bo o świecie możemy tyle powiedziec...